Czerwone maki na Monte Cassino zamiast rosy piły polską krew. Po tych makach szedł żołnierz i ginął, lecz od śmierci silniejszy był gniew – jakże wymowny tekst polskiej pieśni wojskowej stał się symbolem bohaterstwa i ofiary, hołdem dla tych, którzy przez umiłowanie wolności polegli dla wolności innych.
Krwawa bitwa
Niedawno obchodziliśmy 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino jednej z najcięższych bitew II wojny światowej. W czasie walk zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych. Masyw Monte Cassino wraz ze znajdującym się na wzgórzu klasztorem benedyktynów był wówczas kluczową niemiecką pozycją obronną na tzw. linii Gustawa, mającą uniemożliwić aliantom zdobycie Rzymu. 18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach zdobył je 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa.
Nasz Bohater z Moderówki
W owym 2. Korpusie Polskim służył Stanisław Lubaś z Moderówki. Stanisław Lubaś urodził się niemal równo 110 lat temu, 23 czerwca 1914 roku na Białkówce, będącej przysiółkiem Moderówki. Wraz z dwoma braćmi – Franciszkiem i Henrykiem wychowywał się i dorastał w rolniczej rodzinie pod opieką rodziców – Katarzyny i Antoniego.
Służba Ojczyźnie
Stanisław Lubaś rozpoczął służbę wojskową w styczniu 1938 roku, kiedy to trafił do 6 Baonu Służby Łączności, a już po kilku miesiącach został przeniesiony do 3 Baonu Łączności w Grodnie, gdzie pełnił funkcję telefonisty. Brał udział w kampanii wrześniowej w 1939 roku, po czym został internowany przez Armię Czerwoną i uwięziony w obozie w Starobielsku, w ówczesnym ZSRR, dzisiejszej Ukrainie.
Ojciec, będąc w obozie w Starobielsku przeszedł operację wyrostka robaczkowego. Proszę sobie wyobrazić, jak wówczas wyglądała opieka medyczna, zwłaszcza w takim miejscu. Miał jednak mocny organizm – przypomina syn, Julian Lubaś.
Stanisław Lubaś w niewoli przebywał do roku 1941, kiedy to na mocy układu Sikorski – Majski z 30 lipca został uwolniony w celu dołączenia do Polskich Sił Zbrojnych, które formowały się w latach 1941-1942 na terytorium radzieckim. Dnia 31 sierpnia 1941 roku został zarejestrowany w Armii Polskiej jako eks-więzień obozu w Starobielsku a dwa tygodnie później wysłano go do 6 Batalionu Służby Łączności. Razem z oddziałami Wojska Polskiego przekroczył granicę radziecko-irańską, został ewakuowany do Iraku, gdzie przeszedł pod dowództwo brytyjskie 15 sierpnia 1942 roku. Do roku 1944 służył w Iranie, Iraku i Palestynie.
Włochy, Wielka Brytania i liczne odznaczenia
W latach 1944-1945 Stanisław Lubaś brał czynny udział w operacjach wojskowych we Włoszech: w akcjach nad rzekami Sangro, Rapido i Senio oraz w bitwach: pod Bolonią, o Ankonę i tej najsłynniejszej – o Monte Cassino, za co otrzymał Croce al valor militare (tłum. Krzyż za waleczność wojskową) nadany przez księcia Piemontu (na zdjęciu czwarty od lewej) i Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino (piąty od lewej).
Ponadto za swoją bohaterską postawę Stanisław Lubaś został uhonorowany między innymi:
– Medalem Wojska, nadanym w Londynie (na zdjęciu: pierwszy od lewej)
– Medalem za udział w Wojnie Obronnej 1939 (drugi od lewej)
– Krzyżem Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (trzeci od lewej)
– Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami (szósty od lewej)
– Odznaką Pamiątkową 2. Korpusu Polskiego, nadaną przez gen. Władysława Andersa, 5 maja 1947 r. w Londynie,
– Gwiazdą za Wojnę 1939-1945, jest to brytyjska gwiazda wojskowa przyznawana za udział w II wojnie światowej,
– Gwiazdą Italii – brytyjskim odznaczeniem wojskowym, zaliczanym do medali kampanii, przyznawanym za udział w działaniach bojowych na terenie Włoch i śródziemnomorskim teatrze działań podczas II wojny światowej między 11 czerwca 1943 a 8 maja 1945 r.,
– w roku 2003 r. ówczesny Prezes Rady Ministrów RP Leszek Miller nadał mu Patent Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny.
Życie rodzinne
Latem 1947 roku po powrocie z Londynu do Polski, 33-letni wówczas Stanisław Lubaś, już po kilku miesiącach bo w listopadzie tego samego roku, poślubił o trzynaście lat młodszą Emilię. Małżeństwo doczekało dwóch synów – w styczniu 1949 roku przyszedł na świat Bronisław, dzisiaj już nie żyjący. Drugi potomek Państwa Lubasiów – Julian, ma 74 lata i jest doktorem nauk wychowania fizycznego, pracuje na stanowisku adiunkta Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Sączu, na Wydziale Nauk o Kulturze Fizycznej. Przed tygodniem, 5 czerwca br. obchodził 50-lecie pracy zawodowej.
Tato, głównie trudnił się pracą na roli w gospodarstwie w Białkówce. Dorabiał przez kilkanaście lat jako członek zespołu ludowego, grając głównie na skrzypcach, ale także na akordeonie, był samoukiem. Będąc we Włoszech, grywał na bandżo, stamtąd też przywiózł nuty – mówi nam pan Julian.
Jak wspomina synowa Stanisława Lubasia (żona Bronisława - przyp. red.) – Halina Dębska, wojna zostawiła trwały ślad w życiu byłego żołnierza, do którego wracały przykre wspomnienia czy obawa przed prześladowaniami Służby Bezpieczeństwa.
Halina Dębska, synowa Stanisława Lubasia
Pamiętam, będąc jeszcze małym dzieckiem, że ubecja interesowała się ojcem. W latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych on jeszcze nie mógł opowiadać o tym wszystkim, dopiero po odwilży był zapraszany do szkół, gdzie dzieci z zapartym tchem słuchały jego opowieści – dodaje Julian Lubaś.
Stanisław Lubaś dożył 92 lat. Zmarł 17 kwietnia 2006 roku, spoczywa na cmentarzu w Szebniach.