Zapraszamy na rozmowę z Andrzejem Kubackim mieszkańcem Chlebnej, który opowiedział nam o swojej pasji związanej z hodowlą gołębi. Pan Andrzej na co dzień pełni funkcję Prezesa Oddziału Jasło Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, a także Zastępcy Przewodniczącego Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Okręgu Rzeszów.
Jak zaczęła się pańska przygoda z hodowlą gołębi? Co Pana zainspirowało do tej niecodziennej pasji?
Moja przygoda z gołębiami zaczęła się już w wieku 15 lat, kiedy wstąpiłem do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, do oddziału w Krośnie. Inspiracją był mój tata, również hodowca, który zaszczepił we mnie tę pasję. Z czasem poznałem hodowców z Jedlicza, którzy regularnie wysyłali swoje gołębie na loty. To właśnie ich zaangażowanie tak mnie zafascynowało, że sam zacząłem brać udział w zawodach, co jeszcze bardziej pogłębiło moje hobby. Pamiętam, że był to pierwszy oddział w Krośnie, gdzie zawoziło się gołębie na loty – to były początki, do których wracam z sentymentem.
Ile gołębi liczy obecnie Pana hodowla?
Moja hodowla liczy od 150 do 250 gołębi. Natomiast zimą pozostaje około 150 ptaków. W tym 100 gołębi lotowych przygotowywanych jest do sezonu 2026 oraz 50 gołębi rozpłodowych. Na wiosnę pozostawiam również około 100 młodych, które później są selekcjonowane, aby w hodowli zostali tylko najlepsi zawodnicy.
Warto tutaj zaznaczyć, że prowadzenie hodowli gołębi to kwestia zasobów, czasu i zaangażowania. Aby zacząć, potrzeba przynajmniej 40 dorosłych ptaków. Wynika to między innymi ze zmienności pogody oraz z faktu, że po niektórych lotach gołębie mogą nie wrócić do domu. Na szczęście dzisiaj mamy jednak znacznie lepsze możliwości przewidywania warunków atmosferycznych niż kiedyś, co bardzo pomaga w organizacji zawodów.
Ogólnie rzecz biorąc, gołębiarstwo jest kosztownym sportem, a hodowcy robią wszystko, by zapewnić ptakom jak najlepsze warunki poczynając już od miejsca wypuszczenia, aż po ich bezpieczny powrót do domu.
Jak wygląda sprawa różnicy pomiędzy gołębiami? Czy są to gołębie pocztowe, ozdobne, sportowe?
Istnieje bardzo wiele odmian gołębi, jednak te, które ja hoduję to gołębie pocztowo-sportowe. Są to ptaki specjalnie przygotowane do wyścigów i właśnie tym się zajmują, a ich głównym zadaniem są loty i rywalizacja sportowa.
Jak wygląda codzienna opieka nad gołębiami? Czy jest to czasochłonne i jakie są najważniejsze obowiązki?
Opieka nad gołębiami jest bardzo czasochłonna i wymaga dużego zaangażowania. Podobnie jak w każdym innym sporcie. Aby osiągnąć sukces i zdobywać nagrody, trzeba włożyć wiele pracy i poświęcenia. Każdy hodowca, który chce rywalizować na wysokim poziomie, musi nieustannie poszerzać swoją wiedzę i poświęcić część swojego życia na odpowiednie przygotowanie swoich „ptasich zawodników”.
Czy bierze Pan udział w zawodach lub wystawach gołębi? Jeśli tak to jakie sukcesy udało się już osiągnąć?
Oczywiście, co roku biorę udział w zawodach gołębi pocztowych. Rywalizujemy również na wystawach, gdzie mogę pochwalić się gołębiem, który zdobył szóste miejsce w Polsce i jedenaste na świecie, a przegrał zaledwie jednym punktem i gdyby nie to, reprezentowałby nasz kraj na olimpiadzie gołębi pocztowych.
Do moich najlepszych osiągnięć należą: mistrzostwo oddziału, mistrzostwo okręgu oraz tytuł 14. Przodownika Polski, co jest szczególnie dużym wyróżnieniem, biorąc pod uwagę, że w kraju działa około 45 tysięcy hodowców.
A ma się jakieś swoje ulubione ptaki?
To trochę jak w piłce nożnej - każdy hodowca ma swoich faworytów. Są gołębie wybitne, które błyskawicznie pokonują trasę i takie, które latają przeciętnie. Gdybym miał to porównać do jakiejś dyscypliny sportowej, to myślę, że najbliższe byłyby wyścigi konne. Niektóre ptaki to prawdziwi „mistrzowie toru”, inne dopiero się uczą i zdobywają doświadczenie, a każdy start to dla nich szansa na pokazanie swojego potencjału.
Co jest najtrudniejsze, a co najbardziej satysfakcjonujące w hodowli gołębi?
Najtrudniejszym elementem w hodowli gołębi jest utrzymanie ich w dobrym zdrowiu. Coraz częściej słyszymy o chorobach dotykających zarówno ptaki, jak i inne zwierzęta, dlatego hodowcy muszą być szczególnie czujni. Nigdy nie wiadomo, skąd może nadejść zagrożenie, na przykład wirus ptasiej grypy.
Jako hodowcy musimy przestrzegać odpowiednich przepisów, w tym regularnie szczepić nasze ptaki. Po każdym szczepieniu muszę uzyskać specjalne pozwolenie, które obowiązuje na dany sezon i uprawnia gołębie do udziału w lotach.
Kolejnym wyzwaniem jest odpowiednie przygotowanie ptaków do zawodów. Gołębie muszą być w bardzo dobrej kondycji, ponieważ zdarza się, że lot trwa nawet 14–15 godzin, a dodatkowym utrudnieniem mogą być wysoka temperatura czy silny wiatr.
Podsumowując kluczowym elementem w hodowli gołębi jest troska o zdrowie ptaków i zapewnienie im właściwych warunków do treningu oraz udziału w zawodach.
A co do największej satysfakcji, to jak te gołębie przylatują i wygrywają.
Ile taki gołąb odpoczywa w czasie trwania sezonu?
Loty gołębi dorosłych zaczynają się przykładowo końcem kwietnia i kończą w lipcu i przez ten czas startują co tydzień. Zdarza się, że jakiś gołąb wraca z opóźnieniem lub kontuzją, to wtedy taki ptak odpoczywa i poddany zostaje obserwacji.
Jakie cechy powinien mieć dobry hodowca gołębi? Czy to bardziej wiedza, cierpliwość, pasja, czy może coś jeszcze?
Praktycznie w tym pytaniu zawarte są wszystkie odpowiedzi. Trzeba przede wszystkim lubić zwierzęta. Trzeba być cierpliwym i jak w sporcie są upadki i sukcesy. Ważna jest analiza całego sezonu i zrozumienie dlaczego ptaki raz wygrywają, a raz mają słabsze wyniki. Istnieją liczne specjalistyczne czasopisma hodowlane. Do tego dochodzi internet gdzie, gdzie dużo można się dowiedzieć oraz posłuchać i dzięki temu wyciągać wnioski. Dla hodowców prowadzone są sympozja i kursy, gdzie przyjeżdżają weterynarze z Polski, którzy szkolą m.in. na temat chorób gołębi.
Czy w naszym regionie działa klub lub stowarzyszenie hodowców gołębi?
W Gminie Jedlicze tworzymy własną sekcję, która liczy 24 hodowców. Dołączają do nas również hodowcy z Gminy Tarnowiec oraz Gminy Chorkówka. Nasz punkt znajduje się w miejscowości Chlebna. Organizacyjnie należymy do oddziału Jasło, skupiającego około 120 hodowców oraz do okręgu Rzeszów, w którym działa ponad 1 000 hodowców. Wśród nas są zarówno bardzo młodzi pasjonaci w wieku 22–23 lat jak i starsi, którzy mają ponad 80 lat. Ogólnie Polska jest jednym z krajów o największej liczbie hodowców w Europie.
Czy Gmina Jedlicze może pochwalić się utytułowanymi gołębiarzami?
Osiągamy sukcesy na szczeblu sekcji, oddziału jak i całego kraju.
Czy zauważa Pan zainteresowanie młodszych pokoleń tą pasją? Jak można zachęcać młodzież do takiego hobby?
Myślę, że z pasją do gołębi trzeba się urodzić. Żadne z mojej trójki dzieci nie odziedziczyło tego zamiłowania, mimo że dorastały wśród ptaków. Z własnych obserwacji wiem jednak, że nasza pasja może wzbudzać zainteresowanie u innych, zwłaszcza wśród młodzieży. Kiedy na naszym punkcie w Chlebnej koszujemy gołębie, zawsze przyciąga to uwagę i budzi ciekawość młodych ludzi, którzy przychodzą żeby zobaczyć jak wygląda przygotowanie ich do lotów. To pokazuje, że choć pasja nie zawsze jest dziedziczna, może inspirować i zachęcać kolejne pokolenia do poznawania tego fascynującego hobby.
Jakie są plany na przyszłość związane z hodowlą?
Zdobycie Mistrzostwa Polski i mieć gołębia olimpijczyka, który będzie reprezentował nasz kraj na odbywającej się co dwa lata olimpiadzie.
Na koniec tej rozmowy warto również wspomnieć o innej pasji Pana Andrzeja. Razem z małżonką Agnieszką amatorsko biorą udział w jednej z największych i najbardziej prestiżowych imprez narciarskich w Polsce - Biegu Piastów. Podczas tego wyzwania pokonują na nartach dystans 50 kilometrów, co wymaga nie tylko kondycji fizycznej, ale też ogromnej wytrwałości i determinacji. Ich zaangażowanie w tak wymagający sport pokazuje, że pasja, systematyczność i chęć pokonywania własnych granic mogą towarzyszyć człowiekowi w różnych dziedzinach życia.
Dziękujemy bardzo za rozmowę!










